bo diabeł tkwi w szczegółach...:-)
zamawiając meble kuchenne oczywiście podpisaliśmy umowę,w której m.in. był zapis, że cokoły będą aluminiowe.
Podczas montażu mebli byłam taka szczęśliwa i zachwycona szafkami,że nie przeszkadzało mi to ,że cokoły przyjechały tylko w kolorze aluminium ,a wykonane ze zwykłej płyty wiórowej.
Efekt i z nimi był fajny,więc nie czepiałam się o to,że nie są z metalu...
Z czasem jednak zaczęliśmy się nad nimi zastanawiać i wpadliśmy na pewien fajny pomysł
Jako,że Inwestor ma do czynienia na co dzień ze stalą nierdzewną-zrobił własnie takie ładne cokoliki
Taki mały szczególik ,ale myślę,że efekt jest dużo lepszy
A tu poniżej ulubione miejsce kota-oczywiście ze względu na ogrzewanie podłogowe...leniuch jeden
a Amar lubi sobie czasem tak przycupnąć