u nas niewielkie zmiany...
.... wszystko się tak przeciąga w czasie ,że nie wiem czy uda nam się przeprowadzić przed świętami... a taki miałam plan.....
Już chyba 10 tygodni czekam na blaty kuchenne, dziś dzwoniłam czy już konczą, a okazało się ,że firma nawet jeszcze nie postarała się o kamień ( zaliczka oczywiście wpłacona 7 tygodni temu)-jestem zła..
Nie mamy też jeszcze obłożonych schodów,ale bez nich można by było na początku pomieszkać,a bez blatów kuchennych się nie da...
Z innych rzeczy ,które udało mi się doprowadzić do konca to:
- opaska do drzwi wejsciowych
- tapeta w sypialni
ta do salonu wciąż czeka na swoją kolej...
- no i został wykonany pomiar wilgotności podłoża za pomocą takich przyrządów (to było istne labolatorium hehe)
- i przyklejono deskę litą dębową lakierowaną
na łączeniu z gresem i kamieniem przy kominku został zastosowany korek:
Aha, no i mamy też już listwy przypodłogowe w pozostałyh pomieszczeniach,w których są panele . Cegła w pokoju Michała też doczekała się prawie finishu (trzeba ją jeszcze zaimpregnować).
Pozdrawiam wszystkich czytających